MM jest zepsuty? Ale czemu, tak nie wolno pisać… To niedobra jest…
To jawny antyGajinizm.
A tak na serio to od kilku Msc mam wrażenie że teamy które serwuje MM to troglidyci którzy odpalili WT na patykach do krzesanua ognia. A internet mamutem im dostarczają…
Jedna z moich ostatnich bitew - Mapa Siewierska na 2 pkt (nasza i wroga baza).
Jako 1 spawn wybrałem Chieftaina Marksman by uprzykrzyć życie wiertalotom. Niestety wiertalotom nie, więc pokornie poczekałem na CAS. Po zepsuciu zabawy 3 samolotom i spoconej małpie w IKV, która próbowała wjechać na sprawna zerknąłem na tabele. 2 miejsce w teamie z którego po raptem 7 min gry zostało 4 graczy plus ja. 7 minut i 2/3 teamu wyparowało. Po zepsuciu jeszcze zabawy IS4 który uparcie chciał wjechać na spawna rozpędzony BMD-4 zrobił co ma w zwyczaju - wjechał na pełnej pi*** i waląc z ATGM i 30mm zakończymy moje marne życie. Przesiadka w Scimitara - szybki ravengebombing kamikaze (Scimitar ma model lotu z B-52) wybór padl na chieftaina mk5. 1 frag i he z chińskiej haubicy z połowy mapy. Po mapie kręcili się “sojusznicy” którzy bardziej defensywnie próbowali odeprzeć 8 wrogich tanków. Roikat i jazda. 2 fragi i pocisk apfsds zdecydował ze nie trafi w czołg a drzewo obok… (nagle pl 15% choć przez bitwę miałem ping max 60) = zgon… 2 wyjazd, ratowanie zada sojuszniczemu T72 i rura na wroga stronę mapy. Teciak chyba ogarną że teraz albo nigdy i ruszył jak stado dzików za moim wozem… Zapierdzialem mu dymem ścieżkę więc jakoś doczlapal do punktu wroga. Ja podjechałem pod pagorek i pilnowałem by Teciakowi nie wpadł wróg z wizytą. W sumie do nas dołączył 3 gracz w me262 i udało się bitwę wygrać kiedy licznik wskazywał 30s do końca… Podsumiwanie:
75% teamu który miałem miało statystyki 1.0.0.0.0.0… To jest MM? Na AB bym zrozumiał, ale na RB? Ok, czesem wyjedziesz i nic nie ugrasz. Ale nie 11 na 15 graczy którzy poza wejściem do bitwy nie zrobili ABSOLUTNIE NIC.
Poziom tych “graczy” oscylowal wokół lvl 60. Pomijam już kwiatki co na respie narobili jedynie hałasu wyjechali 300m i dostali gonga.
Haha, nie robię tych zadań. Czytałem je sobie i trafiłem na coś takiego.
Od dłuższego czasu gram tylko symulacje powietrzne, kilka bitew dziennie. Wyzwań z BP nie chce mi się robić, bo często te z pozoru łatwe potrafią mnie doprowadzić do nerwicy. Dlatego sobie odpuściłem. A dla mnie nawet zrobienie tych 150 fragów, grając 2-4 symulacje dziennie to jest problem :)
Może i tak, ale zrozumcie - nie chce mi się robić tych zadań. Ja nie potrafię nie myśleć o tym, że robię jakieś zadanie. Dla mnie nawet na zręcznościówkach zrobienie zadania może być przeżyciem traumatycznym :)
Po prostu nie robię, żeby się nie denerwować. Gram symulacje, żeby sobie polatać, bo lubię latać i zarobić trochę kasy, wybadać jakiś samolot itp. A że latam głównie z bombami, bo mam problem z opanowaniem myśliwców - przynajmniej tych bez stabilizacji, czyli wczesne odrzutowce i z silnikami tłokowymi. Staram się tym latać, bo mam nadzieję, że za jakiś czas zacznie mi się grać co raz lepiej, tylko przeszkadzają mi w tym zmiany BR-ów co 2 dni, bo staram się grać tak, aby mieć samoloty z górnej granicy, czyli np. jak jest BR 3.7-4.7, to biorę 4.3 lub 4.7, no chyba że mam coś takiego jak thunderbolt z 3.7, to czasem biorę go na 4.7-5.0.
Tylko nie wiem, czy kiedyś tych symulacji nie porzucę, bo co raz częściej trafiam na ludzi, co mają albo świeże konto, albo 10 razy mniej bitew symulacyjnych ode mnie, a grają 100 razy lepiej i potrafią mi spuścić łomot po 3-4 razy w jednej bitwie. Albo trafiam na prosów, którzy mają po kilkanaście tyś bitew na symulacji i rozwalają wszystkich jak leci.
ale wiesz ze pozniejsze jety (jeszcze nie top) sa latwiejsze do ogarniecia i lapania fragow?
no i mi sie duzo przyjemniej nimi lata
co do wybadania, juz niedlugo nie bdzi co badac w 2 drzewkach, chyba ze wszystkie niskie latawce ktore kidys przeskoczylem
inna sprawa to wykupic to co mam wybadane
Ogólnie to sam stosuje Twoja metode i działa. Problem mam z ogarnieciem wczesnych radarów. Niby lecę w kierunku celu, jednak nigdy nie spotykam celu. Nie umiem ogarnąć kierunku z którego radar widzi cel.
Co do wczesnych Jet to polecam F104g na tym 10.7 bardzo fajny samolot. Do przejęcia stref mega fajny jest harrier.
Nie wiem co rozumiesz pod pojęciem wczesny jet, ale skoro wspomniałeś o br 10.7, więc 10.7-11.7 na symulkach, to polecam w ogóle radaru nie włączać, bo tylko będzie działać na Twoją niekorzyść. Szturmowce na tym br mają lepszy RWR niż Ty radar, więc sianie radarem z jakiegoś MiG 21 czy MiG 23, czy phantoma lub tornado to tylko zachęta dla Harrierów, A10, Su25, AMX by Cię łatwo ubić.
Wyĵątkiem są Viggeny lub ten nowy szwajcarski F5 które mają porządne radary i ogólnie są OP na tych br. Wszystkimi innymi myśliwcami polecam grać bez radaru, ew. tylko do potwierdzenia swój-obcy używać.
Jeśli ktoś chciałby potrenować, polatać, pokrecić się to zawsze znajdę czas, pomogę jak mogę.
F-104 to 1954 rok o lotu więc to wczesny jak dla mnie wczesny jet.
Latam zazwyczaj na wyłączonym radarze. Jednak włączam go ja 3 s by zlokalizować cel. Widzę punkt odpowiadający wrogowi, kieruję na niego tak by był w centrum skali i radar off po czym lecę. Co minuta-dwie ponownie włączam radar na 3s celem korekcji kursu. Mimo to nawet jak "cel jest w minimalnej odl. Nie widzę go. Obstawiam że albo wykrywa chaffy albo… Mam problem z elewacją
Wskaźnik elewacji masz na lewym boku okna radaru(o ile używasz prostokątnego wskaźnika radaru) wystarczy że na chwilę zalockujesz przeciwnika by ocenić czy jest powyżej czy poniżej Twojego poziomu. Ostatnio zmniejszyli dystans i sposób renderowania samolotów ns symulacji, gorzej widać, ale widać. Od mniej więcej 8 kilometrów polecam radar wyłączyć i szukać kontaktu za pomocą oczu, by uniknąć tzn efektu zafiksowania się na radarze.
Gdy latam czymś z radarem, mam podobną technikę z tym włączaniem radaru na 2-3 srkundy, z tym że staram się sprawdzać tylko najbardziej prawdopodobne kierunki gdzie może być przeciwnik. Dodatkowo, po przeskanowaniu przestrzeni zmieniam kierunek lotu i oddalam się od miejsca w którym używałem radaru, by po minucie lub dwóch skierować radar w to miejsce i sprawdzić czy ktoś nie przyleciał mnie tam szukać. Tak czy inaczej, nadal polecam grać bez radaru, lub ograniczyć jego użycie do minimum i polegać na oczach. Szukać przeciwnika w oczywistych miejscach, łapać szturmówki pomiędzy ich lotniskami a naszymi bazami, szukać przy naziemkach, polować w strefie przejmowania.
Generalnie symki to sztuka fortelu, niekiedy wystarczy zalockować przeciwnika by ten zaczął wykonywać jakieś dziwne manewry, niekorzystne dla niego. Ile to razy widziałem że przeciwnik np w MiG23 przeleciał obok nie widząc mnie, zaczyna się oddalać, nie mam szans go dogonić, wrzucam mu locka a ten od razu zaczyna kombinować, szukać, kręcić. Finalnie traci swoją przewagę, marnuje czas, lub nawet zawraca, no i masz gościa. Albo szturmowce, krótki lock i koleś wyrzuca swoje bomby w trawę, nawet nie trzeba już z nim walczyć, przerwałeś jego misje, biedak zmarnował czas i musi wracać po nowy ładunek.
Realistyki psia ich mać…na początku meczu jakiś debil próbował mnie staranować, a potem do mnie strzelał, więc nauczony doświadczeniem z czasów, gdy FF był na AB odstrzeliłem padalca. To niestety spowodowało, że się spóźniłem na pierwszą falę starć. A potem, no cóż…kurde albo byłem w sytuacji kiedy nikogo wokół do złapania asysty nie było i musiałem na serio walczyć, albo za dobrze strzelałem.
Ta, w pierwszej edycji tych ulepszonych skrzynek przepuściłem ponad 100 melonów. I coś tam nawet wpadło, z rzeczy najbardziej godnych uwagi IS-7, niestety niesprzedawalny :/
