Wygląda na to, że jak dla mnie kolejny event do olania (po kartach historii), zwłaszcza, że 45 tysięcy punktów do wbicia.
Chociaż czołgami nie gram, to podejrzewam, że dla samolotów będzie podobnie.
Oj proszą się sami o kolejną falę negatywnych opinii na Steamie.
45 w 2 dni do zrobienia bez wiekszego problemu, ciekawsze jest to:
The “Upgrade for coupon” item can be earned in parallel with the stages throughout the event from February 1st (11:00 GMT) until February 19th (11:00 GMT) for 750,000 mission points.
After receiving the “Upgrade for coupon” item, you can convert a non-tradable coupon for the vehicle into a tradable one and sell it on the Market. The tradable coupon can be sold after 6 days from the moment it’s created.
jak chcesz sprzedac na rynku niechciana maszyne to grinduj 345k punktow dodatkowo… prawie polowa kosztu maszyny w punktach (zamiast 2 x po 45 jak bylo ostatnio…) a procentowo to prawie 400 % wiecej
Ale przynajmniej nikt nie powie, że maszyny nie można sprzedać na rynku. ;-))
na ten temat sie nie wypowiadam, juz oberwalem za gospodarke centralnie sterowana XD
Nie wiem czego ode mnie chce ślimok, ale dostałem dzisiaj już drugi talizman… :D
Widzę, że walka z cziterami idzie pełną parą. Jak wsadzanie patyczka w dupę tym, którzy nie czitują. Co prawda, nigdy sobie nie wsadzałem, żeby mieć porównanie, ale dzięki WT odczuwam immersję ze światem gry.
edit:
Za to wygrałem decala GAZ-AA, na którym zapomniano zamontować AA. Z kolei IL-8 z BP14 jest miksem prototypów (potwierdziło się na forum i w komentarzach pod devblogiem).
Tyle radości, że śmichichy i chichy z Gaigin Quality wyzerowały dzienną dawkę bólu dupy :-D
gaz-aa to nazwa ciezarowki bez osprzetu
AA nie pochodzi od “Anti-Air”, tylko od Ford Model AA
Dzięki za wyjaśnienie, czym jest GAZ-AA.
Myślałem, że jest związek z GAZ-AAA (DShK). Chociaż tutaj AAA też oznacza coś innego.Tzn. nawiązanie do Forda i chyba też ilość osi.
Jest tak. Gra ma te swoje 11 lat. Od dajmy na to 10 lat, w trybie lotnicze arcade, kiedy dostaję dominację i air conquest - wychodzę z gry i nie mam zamiaru tego zmieniać. Serio tak to ma wyglądać???
tak samo jak z mapami w miesznaym rb - nie pasuje to nie ma sensu sie spawnowac
Te które nie nadążają wieżyczkami za latającym gównomiotaczem nie mają racji bytu, a jest ich u diabła i trochę. W wersji stock to praktycznie wszystkie. Zresztą receptą na fruwadła są inne fruwadła, a nie ich niepełnowartościowy, zniedołężniały substytut.
Ale ja nie o tym.
Nie grałem kilka miesięcy. Właściwie od operacji lato to tam kilka meczy w między czasie. Teraz trochę pograłem i…gra się bardzo dobrze. Do tego stopnia, że naszły mnie refleksje związane z historią gry. Pamiętam jak w 2016 grałem było wydarzenie kronik II wojny. Zasady wtedy panujące na rozgrywce realistycznej były dość siermiężne, często budzące frustracje lub zniechęcenie. Jak nie zrobiłeś czegoś konkretnego w meczu to po zgonie albo aut albo samochodzik z pierdziawką. Gdzie przecież żeby ktoś mógł zdobyć fraga, ktoś musiał paść, więc po 3 minutach nie było pół składu, albo jeździli ciężarówkami, znacznie zmniejszając swoją efektywność w meczu. Teraz tak to jest posklecane, że żeby zabrakło punktów na odrodzenie w pojeździe innym niż ciężarówka, to się trzeba dobrze postarać. Jest zdecydowanie większy margines błędu, mecze są bardziej intensywne, dłuższe, przyjemniejsze.
Z czasem ślimaki zaciskały nam coraz bardziej pasa i pojawił się też (z perspektywy gracza) problem z ekonomią, co przełożyło się na zatracenie rozwoju drzewek w grze w której powinien być on jej podstawą! Teraz po posypaniu głowy popiołem, przewartościowaniu ilości punktów badań na kolejne maszyny i poprawie zasad ekonomii dalej nie ma może złotych gór i trzeba swoje farmić, żeby coś zdobyć, a z kranu dalej nie leje się johnny walker, ale zwykły zjadacz chleba ma przynajmniej jakąś perspektywę rozwoju, większego niż granie for fun do max III ery, bo potem to już tylko ciułanie.
No i jest jeszcze to:
I nie chodzi mi nawet o ten konkretny przypadek, choć znamienny (i który dalej uważam za gemaplayową patologię, jak zresztą całe to fruwające towarzystwo) tylko o łagodniejszy wymiar kary, jeśli nam coś nie wyjdzie.
To plus jeszcze kilka innych detali o których zapomniałem, albo pominąłem, żeby nie płodzić elaboratu przekłada się na to, że do WT siada się z przyjemnością. Dzisiejsze prawie 250k grających to taka laurka za co by nie mówić wieloletni rozwój tej gry.
Skoro pierwszy napisałeś to i ja coś dorzucę.
Gram tylko bitwy powietrzne od początku roku, a od kilku tygodni powróciłem do RB. Ale widzę, że po równo w obu drużynach, całe stada rzucają się na pojedynczą ofiarę. Odkryłem kilka maszyn, którymi potrafię po 3 kille zrobić w jednym meczu, ale od jakiegoś czasu zawsze mam ze sobą kilku “skrzydłowych”. Najczęściej ja zadaję trafienie krytyczne, a ci skrzydłowi dobijają ofiarę. Praktycznie każda bitwa na 3-4 erze tak wygląda. Nie da się z nikim na spokojnie pojedynkować, bo zaraz jakiś teammate “pomaga”. Jak tylko upatrzę samotną ofiarę, za mną leci cała kolejka chętnych na ten sam kąsek. Ale jak potrzeba pomocy to nikogo nie ma w pobliżu, jest za to 3-4 wrogów robiących ze mną to samo, co mój team z nimi. Ale to akurat od dawna tak było :)
Już chyba lepiej gra się na jetach niż na tłokowcach obecnie.
Ależ to żadna nowość. Raz nasz rodak się do mnie przyczepił bo śmiałem skomentować to że pięć naszych samolotów poleciało za jednym bombowcem. A jeszcze to się nasila gdy jest event.
kiedy ten ślimok ogarnie że zamiast robić sreventy lepiej by naprawił grę. Bo to się w uju nie mieści.
Efekt zestrzelenia przez wroga:
Spoko, widać lepiej jeździć lamborgini z dziurawym kołem, zepsutą skrzynią biegów, na wstecznym, w nocy - bez świateł, przez obwód doniecki po polu minowym niż sprawnym Passatem gdzie indziej…
Zmieniono tryb naprowadzania pocisków pgm 2000 na brytyjskim tornado z podczerwieni na TV, jakoś nikt o tym nie wspomnial
No ciężko się lata samolotem będąc zestrzelonym.
Ohoho
wez jakiegos bolca do setu czolgowego i zaladuj pestki na naziemki, w 1 bitwe powinno wpasc…