Faktycznie coś w tym zestawieniu jest. Ilekroć bowiem latamy gołym stokiem poziom oponentów jest zgoła inny niż gdy maszyna jest przebadana i załoga na asie - choć to subiektywne odczucie. Jednak Stona zapewne znów zarzuci mi tu wiarę w szamanizm, szowinizm czy co tam sobie ułoży do kontekstu.
Problem w tym, że post napisałem bazując na tym co mi gagen rzuca. Nie chce mi się grzebać po Q&A bo padnie argument że “to stare i już zmieniono to” etc. Jednakowoż jak już wspomniałem jednego dnia wajcha się obróciła i… Nagle mój team umie coś więcej niż wyjechać z respa. Rozumiem że 1-10 bitew z ziemniakami pod rząd to luz. Ale bity tydzień dostawać pacjentów rodem z pola, walnąć 70 bitew przy użyciu min. 3 maszyn i nabić kilka fragów plus samoloty, a nasz team i tak przegra że statystyka 1.0.0.0.0.0 to trochę zastanawiająca prawidłowość.
Albo fizyka czarnej d±++y
Powoli mam dość gier typu PvP. O ile w czasie eventu sobie radzę ze zdobywaniem punktów, tak po evencie gra idzie tragicznie.
W miarę rozgrywania kolejnych symulacji widzę pewną rzecz. Gracze z niskim levelem albo z mniejszą ilością rozegranych symulacji, którzy robią takie wyniki:
Wiem, grają kilkoma maszynami, które dobrze opanowali, a ja gram co chwilę czymś innym. Ale ja nie potrafię grać tak długo jednym samolotem, nudzi mi się lub chcę coś innego wybadać.
W zasadzie War Thunder był pierwszą grą PvP z bitwami powietrznymi, w którą gram z przerwami od 2012 roku. Wcześniej był WoT, ale tam wiadomo, tylko czołgi, inna rozgrywka itd.
Zaczynałem od AB, poprzez RB aż oba te tryby mnie znudziły i zacząłem grać symulacje. Na początku na myszce, potem zacząłem kompletować joystick i inny osprzęt. Obecnie mam sprzęt, ale nadal brakuje umiejętności. Nie wiem, czy to kwestia wieku, czy po prostu mam taką wadę od urodzenia, że nie potrafię się nauczyć poprawnego manewrowania samolotem i celnego strzelania, ale na prawdę co raz częściej powoduje to u mnie frustrację.
Najgorzej idzie na tłokowcach, bo te nie są łatwe w lataniu, a dodatkowo mam wrażenie, że pod każdy samolot musiał bym mieć inne ustawienia joysticka. Na jetach jest trochę lepiej bo są stabilniejsze, a te z późniejszego okresu mają stabilizacje. Ale tu też dochodzi element znudzenia. Po prostu po jakimś czasie mam ochotę na coś innego, no i tak w kółko.
Nie wiem, może piszę to zupełnie bez sensu, bo w sumie co Was to obchodzi. Tak “se” chciałem coś napisać.
ale te typki to tak sporo wiecej lataja niz ty…
pogadaj i polataj z kims ogarnietym w sim, mi sporo pomoglo a i tak w aktualnie ulubionym latawcu ledwie 1 kdr ugralem xD
jak nie masz problemow typu “musze orac czolgami zeby zarobic na wager zeby se polatac”
albo nie jestes na minusie bo poslales rakiete nie pod ten ogon co trza lub nie wywalasz wybadanych modyfikacji z latawca zeby to co jestes w stanie nim ugrac wyszlo na zwrot kosztow
to nie jest zle jak masz z tego fun
tam wspominales ze robienie punktow idzie ci spoko, chetnie sie dowiem jakie inni maja patenty
bo jak czasem wleze w jakis mecz na oparach lwow i latam z jednego konca mapy na drugi bo nie jestem w stanie nikogo ubic ani nawet zlokalizowac to sam nerwicy dostaje
900 wylotow na mustangu ? typ lata tą maszyną więcej niż ja migiem 23 którego mam od ostatniej przeceny - a to dość dawno było - a dość dużo nim latam bo tani i coś ugrywam
Czemu? Autentycznie pytam, badam go sobie powoli (jedyny samolot z zsrr który mi został), a topek nie ruszałem od czasu ostatniej aktualizacji w zasadzie (wczesna zimna wojna jest najlepsza :D ). Czyżby R-77-1 były takie op?
Nie są przesadnie mocne, ale gdy masz ich 12… Moim zdaniem są wręcz gorsze niż te z brytyjskiego Gripena – o MICAch w starciu na bliskim dystansie nawet nie wspominam.
Nie wiem, nie trafiam chyba na takie, albo nie zwracam na to uwagi. Tylko podejrzanych graczy mam na symulacjach, albo pewnie ja po prostu nie umiem grać ;)
Czyli dobrze zrobiłem, odpuszczając wbijanie kuponu. Pierwszy raz byłem blisko, wystarczyło około 45-47k punktów w bitwach wbić. Vzyli z 3-4 symulacje na Ju288 xD
ciekawe czy po wyprzedazy cena pojdzie w gore
przy okazji wbijania upgradeu wpadla tona skrzynek (po 60k lewkow sztuka) i pare latawcow z ktorych bardziej sie ciesze niz z glownej nagrody eventu
min su-30 na ktorego mnie nie stac i nie bedzie mi sie oplacac nim latac :/
jak ja bym chcial srebrne talizmany do kupienia za milion lwow zeby dalo sie drzewkowym latawcem zarabiac jak premka…
jeszcze szansa ze na wyprzedazy ze sie cos fajnego trafi
a jak nie to trza bedzie wygrindowac i opchnac teciaka (niby ma byc premka wiec wieksze szanse na fajna cene) i miec nadzieje ze z tym co mam uzbiera sie na f18