Szczerze troszkę ta rozgrywka była kiedyś przygotowana trochę na odczepnego. Można by było dawno urozmaicić ten tryb gry kooperacyjnej. Choćby np. żeby przedostatnia fala przeciwników polegała na niszczeniu floty przybrzeżnej a jak nie zdoła się wszystko zniszczyć to ze statków na brzeg wyjdą jednostki lądowe do zniszczenia jako kontynuacja fali. Wprowadzenie elementów strategicznych jak np. rozwalenie mostu aby jednostki naziemne nie mogły za daleko się zagłębić w teren.
Po za tym to trochę taki lajtowy sposób na podbicie punktów badań i zdobycie trochę “grosza”.
Moje ulubione maszynki: 1.0 - 2.3 BR: Francja: P-40F-5 Lafayette - szybki i 6x12,7mm KM robią swoje i spory zapas amunicji, choć taśmy amunicji nie ma najlepszych ale osobiście preferuje uniwersalną żeby mieć trochę smugaczy. ZSRR: P-40E-1 - troszkę gorsza wersja od francuskiego odpowiednika ale robi tą samą robotę czyli podium gwarantowane; alternatywnie Yak-2 KABB bo ładnie kosi z działek 20mm.
2.7 - 3.7 BR: Francja: VB.10C-1 - szybki, przyzwoite wznoszenie się, średnie skręcanie ale uzbrojenie 4x20mm z taśmą smugową daje fajny efekt ta maszyna także zapewnia nam podium. ZSRR: P-47D-27 - szybki, kiepskie wspinanie (najlepiej czaić się na bombowce ewentualnie poturbowanym polować na szturmowce), toporne skręcanie ale uzbrojenie 8x 12,7mm KM z taśmą API-T i spory zapas amunicji daje nam gwarantowane podium.
4.0 - 5.0 BR: Francja: VB.10-02 - parametry lotne identyczne jak poprzednia wersja ale uzbrojenie jest kozackie, 4x20mm (taśma smugacze) + 6x 12,7mm KM (taśma uniwersalna) rozwala przeciwników jakby były z papieru; podium gwarantowane. ZSRR: Yak-9P - szybki, dobre wznoszenie, dość zwrotny, uzbrojenie preferuje zestaw działek 1x 23mm (taśma cele powietrzne) + 2x 20mm (taśma uniwersalna lub stealth), niestety mało tej amunicji ale podium jest osiągalne. Alternatywa to I-185 (M-71) i La-7B-20 ale nie miałem jeszcze okazji przetestować.
Tryb szturmów lotniczych jest coraz gorszy. Był poprawiany, a nawet przez chwilę był bardzo dobry (o czym na końcu), ale ostatecznie jest to mordęga i marnowanie czasu.
Po pierwsze: szturm obejmuje tylko pięć poziomów (lądowy ma sześć) i ostatni zaczyna się od 6.7, co w efekcie powoduje latanie np. takim Nakajima Ki-84 Otsu wraz z samolotami współcześnie używanymi. Bardzo realistyczne i wielce immersyjne… Kierowanie się ku każdej fali nie ma sensu, bo nim zdążymy zbliżyć się na odległość strzału, to celów już nie ma - reszta graczy wszystko zdąży zniszczyć rakietami. Pozostaje tylko styl walki Me 163 Komet, czyli wisieć gdzieś licząc na zrespienie się kolejnej fali blisko nas. Ale ten “styl” może zakończyć się końcowym komunikatem: Zbyt mała aktywność - nagrody nie są przydzielone… (tu aż prosi się o Aplauz - wiadomo dla kogo).
Po drugie: zbliżenie się do celu często kończy się jego eksplozją (kiedyś tego nie było wcale), a naszym spadnięciem… Ale jak to!? Ano to od trafień rakiet naszych towarzyszy (niedoli). Oczywiście nie jest to formalnie friendly fire, gdyż wybuch zabija nas za pośrednictwem celu. Jakaż pieczołowita dbałość o realizm… Szkoda tylko, że wybiórczo stosowana. Ale tu trzeba przyznać pewien constans: owa gadzinowska dbałość o szczegóły przejawia się tylko wtedy, gdy szkodzi graczowi. Zysk ze szturmu potrafi być ujemny. Brawo! Tak trzymać!
Po trzecie: są mapy na niższych poziomach, na których lecących do celu bombowców nie można dogonić myśliwcem i to wcale nie stokowym. Fajnie się patrzy, jak z losowo obieranych kierunków wchodzące fale zabierają szanse na zwycięstwo, gdyż oczywiście wtedy - również losowo - pojawia się artyleria. Dla nieobeznanych z niskimi erami i tych, którzy już o nich zapomnieli - samoloty z okresu drugiej wojny światowej nie mają zbyt imponującego wznoszenia, więc koszenie arty - też w sposób zupełnie niezamierzony respiacej się niekiedy w tych częściach mapy, nad którą nie latają BOTy - i jednoczesne strącanie celów na 3500 m n.p.m. bywa kłopotliwe. Cud, miód i orzeszki.
Na koniec tej krytyki, oczywiście konstruktywnej - broń Boże intencjonalnie złośliwej - wypada wspomnieć o etapie rozwoju tego trybu, który był bardzo obiecujący, ale niestety nie został wdrożony. To znaczy został, ale jak to było w takim ruskim dowcipie: pomysł - genialny, przygotowania - dobre, wykonanie - beznadziejne… Otóż mam tu na myśli okres chyba kilkunastu dni jakiś rok temu, gdy kolejne fale przenoszących bomby BOTów respiły się w taki sposób, że w efekcie leciały do celu w grupach na różnych wysokościach. Genialne! Eksplozje nie powodowały znikania połowy fali, każdy miał szansę coś ustrzelić nawet na wspinaniu. Ale oczywiście ustawiony moment i punkt startu dla BOTów był chyba pojedynczym pikselem dla zbyt krótkiego czasu, w efekcie czego bociki zderzały się ze sobą w momencie wejścia na mapę spadając potem żałośnie odbierając graczom punkty i ugrywane apanaże… Czasem tak spaść potrafiła ponad połowa. Zamiast to poprawić, to po prostu wrócono do poprzedniej formy. Szkoda. Wielka szkoda.
Wprawdzie nie miałem okazji zobaczyć tego trybu w roli jetów ale i na niższych BR resp botów jest tak obszerny, że czasem ciężko złapać kogoś. Albo się ma szybką maszynę lub po prostu wybieramy na siłę “podziwianie widoków ze spadochronu” żeby zrespić bliżej przeciwników. Nie do końca kojarzę jaki cel przyświecał gadzinom na ten tryb… tj. jaką miał pełnić funkcję, bo na pewno nie po to aby słabsze samoloty grindować. Także no tragikomicznie wygląda rozgrywka w przedziale 1.0-2.3 BR jak w drużynie wchodzi eskadra bi-samolotów xD i trzeba ogarnąć za cała drużynę bo nie dolecą nawet do 1 celu… A i na wyższych BR często trzeba odpuścić eskadrę szturmowców bo to bombowce najwięcej niszczą nam bazę. Najgorzej jak została ostatnia fala i parę bombowców walnie bombkami i 20min poszło się…
Z tymi eksplozjami mniej mam do czynienia choć zdarzają się cwaniaki z fartem czy też snajperzy co walą z rakiet powietrze-ziemia jak air-air. Mnie tam tylko 2x się udało posłać serię w bok parę bombowców działkami 4x 20mm + 6x 12,7mm na tyle fartownie, że trafiłem w bombę w środku bombowca i padło tak ze 3-4 bombowce na raz od efektownego boom boom boom ;D
Myślę że wiele zależy od nastawienia i oczekiwań jakimi kierują się osoby biorące udział w szturmach. Jedni traktują ten tryb jako poligon do spokojnego pikowania sobie maszyn. Inni zaś wcchodzą tam po booster 300%. Jeszcze inni grają po prostu dla funu, myśląc że im więcej fragów e tym trybie tym lepiej. W każdym razie, ci pierwsi zazwyczaj są sfrustrowani ponieważ wchodzą do bitwy nieprzygotowani w stockowych samolotach i trafiają na tych drugich, którym zależy na szybkim zdobyciu boosta niewielkim nakładem sił, oraz ns tych trzecich którzy generalnie psują grę tym poprzednim wspomnianym xd
Sam jestem w tej 2 grupie, czyli wchodzę po boosta. Poświęcam 20 minut, by później po zdobyciu boostera np. 300% do kasy, przetopić to w 500-600 tyś srebra na symulce.
Tryb jest kulawy i wypaczony to fakt. Sam używam Su-25 z agm, by za wiele się nie napracować i nie latać jak pies od fali do fali.
To że 6.7 konkuruje o fragi z 13.0 to wina wylącznie ślimaka. Więc skoro z załozenia zasady i rozgrywka jest zepsuta to po co się pocić?
Jeszcze jedna uwaga, być może to kwestia mechaniki gry lub różnic w działaniu broni/amunicji w zależności od trybu. Niektóre pociski powietrze powietrze takie jak Matra Magic 2, lub aim-9L mają w tym trybie ogromnego splasha, uderzenie jedną rakietą eliminuje nawet do 6 samolotów. Nie raz widywałem jak gracz w Mirage 4000 niszczył sam całą falę. Takiej mocy jak wspomniane rakiety nie mają nawet pociski agm z glowicą odlamkowo-burzącą. Abdurd goni absurd i tyle. Wg mnie tego trybu nie da się naprawić w sensowny sposób bez wdrożenia poważnych restrykcji, co z kolei spowoduje falę niezadowolenia u kolejnych graczy.
Recepta na dzisiaj?
Albo zweryfikować swoje oczekiwania albo wybrać maszynę adekwatną do sytuacji jaka jest obecnie na szturmach.
Ps. Maszyny które polecam by bez wysiłku zdobywać punkty:
su 25bm z pociskami Kh38
-kurnas 2000 z agm
-F-16 z agm i aim-9L
-Tomcat IRAF z fakurami
-Tornado Gr.1 z PGM2000
-Mirage 4000 z pękiem rakiet Magic 2
-F-104 włoski ten z aim-9L
No mnie najbardziej denerwuje ta grupa co na stockowym z kiepskimi parametrami lub Ci co kompletnie nie wiedza co robić. Jak już bombowiec czy szturmowiec ma oderwane skrzydło czy z innych powodów już leci w dół to go trzeba zostawić bo to i tak frag a nie ganiać 2-3km w dół i tracić czas… Albo ma uszkodzony samolot, że ledwo zipie to idzie lądować na lotnisko o_O…
Inna sprawa, że czasem ładuje nam rozgrywkę i zamiast full życia to nasza baza ma np. 84pkt czyli na salwe od paru bombowców… i to jest początek rozgrywki (bo nikt żadnych pkt. nie miał). Czyli z góry wiadomo, że jeden błąd i po ptokach.
To ostatnie o czym piszesz to zamierzony efekt. Różne mapy mają różną ilość domów i to w zależności od poziomu szturmu. Niższe BRy mają ich więcej. Najmniej ma mapa Norwegii, a najwięcej Chiny.