Robiłem chińskiego decala i mój wybór padł na ISU-122. Mobilność, depresja działa to nie taki duży problem w porównaniu z nędznym wychyleniem działa na boki. Podoba mi się powrót do rzadko granych pojazdów. Taka bitewka mi się zrobiła.
20250409T010157 GRB-CN 0-7-1-0-0_5w ISU-122
To jeszcze nic. Battle Pass, zadanie dzienne na ubicie 3 pojazdów w SPAA. Standardowo wziąłem R3 T20 zamiarem zestrzelenia samolotów i…
20250411T213511 GRB-IT R3 T20 FA-HS
Double Kill artylerią
oraz zupełnie przypadkiem nabiłem punkty do zadania BP, które zawsze pomijam:
Latanie myśliwcem to dla mnie inna bajka. Zestrzelenie jednego to sukces. Na niskich erach jest większa szansa spotkać graczy na moim poziomie :-D
Wolę bombowce i szturmowce. Zdarza mi się odnosić sukcesy, np. gdy inni ganiają za ostatnimi 1-2 przeciwnikami, ja finiszuję niszcząc naziemki, bombardując lotnisko (również z przeciwnikiem) a czasami coś zestrzelę.
na poczatek ladny wynik, nizsze br ma fajne i przyjemne w lataniu maszynki
a nuz sie spodoba i sie wkrecisz, polatasz pocwiczysz i wpadnie pierwsza bitwa z 5ma zestrzeleniami ;) ps nawet takiego zatwardzialego czolgiste jak kowan widziano w mysliwcu
Bez zgonu, na łódce, na której często brakowało mi amunicji. Niestety przegrana. Chciałem tylko wyrobić minimum do BP i zacząć grać dla przyjemności.
Ponieważ pierd Józefa celnie niesie pociski, zdradziecka myśl techniczna gardzi dużą ilością amunicji. Jeżeli komuś brakuje i umknęły opcje, to by oszczędnie wstrzelić się w przeciwnika, powinien poeksperymentować z:
W przeciwieństwie do kapitalistycznych świń, gdzie na statkach USA można pruć bez patrzenia na licznik.
A chyliło się już ku upadkowi, te paski to tam było 1/4 do 3/4. Składaliśmy się jak domek z kart, ale dzięki determinacji 4-5 grających, którym chciało się chcieć, bitwa została odwrócona. To są najlepsze mecze.
Nie gram jakoś szczególnie intensywnie, ale średnio będzie to kilka bitew dziennie, i tak wyrównane pojedynki są rzadziej niż raz na miesiąc. MM najczęściej dobierze drużyny tak, że rozgrywka kończy się szybko lub bardzo szybko.
Wiem że są bardzo rzadko, właśnie dlatego zacząłem co bardziej dramatyczne dokumentować. :)
Mniej MM, bardziej brak wiary w zwycięstwo grających. Wychodzą po zgonie czy dwóch, gdzie mecz często jest jeszcze do odratowania, zwłaszcza, że często przeciwnikom też wtedy się włącza tryb brawury i są mniej ostrożni, przez co łatwiej ich ubić. Tylko to też jeden czy dwóch grajków to wciąż mało, musi być takich zdeterminowanych do grania przynajmniej kilku, plus trochę szczęścia.
Ostatnio miałem też mecz, gdzie na planszy zostałem sam z jednym gostkiem i z 7 czy 8 przeciwników, traf chciał, że nakulał expa do bomby atomowej, po czym ją zrzucił. No ale to już nie te emocje, choć też jakby nie patrzeć przeciągnięcie szali na drugą stronę.
Na arcadówkach exp nie istnieje. A bez konta premium postępy na pasku postępu należy analizować za pomocą mikroskopu elektronowego. W czołgach jest jeszcze gorzej niż w samolotach, ślimok bardzo nie lubi gdy gracze radzą sobie bez płacenia.