Event jest okropnie niezbalansowany, ot i cała tajemnica kolejek.
Zadanie szkopami robi się w 2-3 mecze i można często gęsto jeździć na tzw. pałę i ugrać dobry wynik.
Z drogiej strony i wicie się jak łasica strzelając przez wolne piksele może i najczęściej nie gwarantuje ugrania czegokolwiek sensownego.
Generalnie pomysł dobry, wykonanie mocno średnie. Przy tak mocnym niezbalansowaniu, rozgrywka nie daje radości z grania na dłuższą metę. Gdyby nie zadania, nikt by nie grał stroną aliantów i po dniu, dwóch, event umarłby śmiercią naturalną jako niegrywalny.
av7 od startu byl chyba najbardziej dopracowany i intuicyjny w uzyciu, alianckie pojazdy sie slizgaly jak diabli no i uzycie drugiego dziala jest niezbyt wygodne
sie nie ma co wic ino trza bic z flanki i poprawiac arta
jedyny plus gry ententa to brak kolejki (szybciej mecz skonczysz niz szkopami do gry wejdziesz)
nagrody nagrodami jako motywacja ale te lolki powinny dostac osobna kategorie do normalnego uzycia pozniej - takie bt5 wpuszczone miedzy tanki z ww1 masakre zrobi
moj ulubiony styl gry, jak kawulcem
kamuflaz mephisto dla a7v
fota z muzeum ktos na r/wt byl w muzeum i cyknal
imo wyglada fajnie
dropnal w pierwszym losowaniu, ostatnio mam takie szczescie do losowan w wt ze chyba totka puszcze
W ostatnim evencie na poduszki z waifu, chociaż uciążliwy (zdobyć dużo punktów), było dobre to, że tylko pierwszego dnia trzeba było męczyć się z cziterami. Zrobili, poszli się je…ć i spokój.
W kolejne dni szło raz gorzej, raz lepiej. Jednak różnica była gigantyczna tzn. grało się przyjemnie. O ile grind można nazwać przyjemnością.
W tym evencie trzeba się użerać z kołkami codziennie. Ja rozumiem, że możliwe jest oneshotowanie. Ale nie w jednej bitwie po dwóch wejściach i w 3-4 bitwach pod rząd. Nie ważne, czy schowasz się za górką, za chałupą, jedziesz bokami czy wprost na capa. Ledwo wystawisz czołgowego siusiaczka zza przeszkody, maksymalnie korzystając z depresji oraz po wcześniejszym odmierzeniu odległości (by nie strzelać na oślep, bo to zdradza pozycję) a już dostajesz pierwszego gonga w jarzmo, cofasz się do naprawy i dostajesz oneshota.
Z fajnych rzeczy:
oraz - Event to tylko 6-7 dni na pojazdy BR 1.0, ale dostaje poprawki razem z pojazdami w eventowu w drzewkach.
Gdyby nie kołki psujące zabawę innym, jest to zaraz obok żaglówek, mój ulubiony event z okazji Prima Aprilis.
lornetka znaczaco pomaga, ohk mozna sadzic prawie od spawna do spawna jak wyczujesz balistyke dziala
jak mowisz o tym… to nie “waifu”
jak dlamnie tez zaglowki byly the best, 2 miejsce ubooty a ww1 solidne trzecie miejsce
W końcu ktoś pomyślał? Zmiana spawnów dla Ententy na górze mapy.
A może to tylko pierwsza bitwa? A może inna godzina grania niż wczoraj?
Choć wczoraj w pierwszej bitwie miałem ochotę wywalić klawiaturę za okno.
Event o dziwo ciekawy w porównaniu do ostatnich lat.(Jestem ciekaw czy w tym evencie testowane są jakieś nowe mechaniki co ślimak miał w zwyczaju podczas poprzednich wydarzeń?) Niestety bardzo szybko się nudzi i jedyne co trzyma przy nim to możliwość zdobycia kilku unikatowych maszyn za dosłownie 2-3 bitwy dziennie bez przesadnego grindu i spędzania masy godzin przed ekranem. Myślę ze w Topce razem z eventem Rank IX, Warfare 2077 oraz Worm Thunder. Nie zmienia to faktu, że nadal liczę na możliwość pogrania współczesną piechotą pokazaną na zwiastunie.
Już wiem. Wczoraj za długo czekałem na bitwę Niemcami, więc dołożyłem serwer CIS i zapomniałem o tym. Dzisiaj chciałem zacząć wcześniej i pewnie trafiłem na przerwę w treningu mistrzów wódzitsu lub kung-fu. Tyle lat gram, a zapomniałem, że wyłączenie serwerów CIS/RU to pierwszy krok do zachowania zdrowia psychicznego w WT.
Bez CIS wciąż lamię, ale przynajmniej z uśmiechem na pysku, bo mam jakieś szanse.
Wczoraj zdarzało mi się, stojąc w rowie, za pomocą lornetki strzelać lobem na 900 m. W jednej bitwie zdobyłem tak 6 asyst, 0 killi i dostałem odznaczenie Wingmana. :-)
Moje TOP3: 1. żaglówki, 2 WWI, 3. u-booty
Może pozostałe na 01.04. był bardziej złożone, bardziej dopracowane ale jak dla mnie irytujące.
Od dzisiaj. W końcu! Mapa jest mała, szybka do ogrania miejscówek, bardziej skurczona przez strefy na obrzeżach, średnio urozmaicona. Byle dotrwać do końca eventu i zdobyć wszystkie nagrody. Gram minimum dla 2x5k punktów i powoli zaczyna mi się nudzić. Gdyby mapę powiększono i poprawiono, byłaby fajnym dodatkiem na BR 1.0 i okolice.
Najlepsze dla obecnego eventu jest to, że nie ma w jego czasie farmy na jakieś premki, bo kiedyś potrafili zrobić to równolegle, właśnie zdaje się w przypadku ubootów.
Bieżący event psują niezbalansowane pojazdy.
Statki były legitne, osobiście lubiłem też tą pustynię i pojazdy z mad maxa, ale top topów od zawsze ten sam:
To już 8 lat, a jakby przedwczoraj.
Oj tak to jednak było coś nowego ale bardzo prostego. A tutaj trzy moje zdjęcia które ciągle uważam za najfajniejsze jakie mi wyszły
Suport zwrócił mi zużytą w tym trybie kartę bonusową, po prostu szok :-))
warto sie kontaktowac
jak dla mnie event zakonczony, zadania zrobione pare lolkow do kolekcji wpadlo
fajnie bylo
przydalo by sie kilka nowych map w klimacie ww 1 i dodanie zabawy tankami z ww1 (i dodanie maszyn z innych nacji ) na stale
kiedy nastepny event (i jakies skrzynki za srebro? ) :)
Jak dla mnie, to szkoda, że tylko jeden samolot był do zdobycia, bo takiego Fokkera czy Spada chętnie bym przygarnął. :-)
Ostatniego dnia eventu ogarnąłem, że piechota rzuca granatami. Z perspektywy czasu najlepiej się grało tymi ciężarówkami, najbardziej efektywne.
Nareszcie koniec, bo miałem już dosyć przedziwnych strzałów i szybko poznanej mapy. Dobrze, że tylko: (6-7 dni) * (2 strony) * (5k na stronę). Inaczej olałbym, jak od jakiegoś czasu większość eventów.
Po evencie, Francja na Rank I chyba stała się bardziej grywalna :-D
Też się cieszę, że koniec, choć po zrobieniu 6 gwiazdek Ententą, nie miałem ochoty na grę Cesarstwem. Na 21 bitew Ententą miałem tylko 6 wygranych, nie mam wyników z 1 kwietnia, ale wtedy chyba rozegrałem 3 bitwy i raz wygrałem, czyli w sumie 24 bitwy i 7 wygranych.
A ja nawet nie obejrzałem tego filmiku otwierającego wątek. W grze jest dość stałych elementów przeznaczonych do marnowania czasu. Nie samym WT żyje człowiek ;)
Ja za to mam PTSD ;)
A ja zespół cieśni nadgarstka, chociaż nie gram na fortepianie i już nie koncertuję ;)
A ja mam nadwrażliwość odbytu od siedzenia i wiercenia dupskiem na krzesełku przez:
- Grind uber alles.
- Nużące zadania z Battle Pass. Przez przebieg rozgrywki i czas stają się grindem. Chyba zacznę mieć BP, tam gdzie mam większość eventów,
- Udział w nielicznych eventach o dobrym pomyśle i słabym dopracowaniu, przez co zmieniają się w nudny grind.